Yonki

Co nie porządkiem, to chaosem jest.


@keiem

Yonki... 
po prostu Yonki. Prowadzi taki tryb życia, że nazwisko do niczego mu nie jest potrzebne. Ale w razie czego podaje wymyślone przez siebie – Shin. Gdzieś usłyszał, że z któregoś dawnego języka może ono znaczyć ,,bóg".

Różne padały ksywki i zdrobnienia, lecz sam Yonki nie jest ich faworytem.

Oj, dużo lat już za nim. 
Ile dokładnie, tego nie można stwierdzić, bo on już dawno temu stracił rachubę czasu. Ale ma naprawdę sporo na karku. Aż ciężko uwierzyć.
Yonki to pan, mężczyzna... 
no wiem, wygląda bardziej jak chłopiec, ale to mę... Dobrze, osobnik płci męskiej.
Kiedy nie interesujesz się 
w ogóle sprawami miłosnymi, kwestia taka jak orientacja staje się zbędna. Yonki uważa, że miłość do szczęścia wcale mu nie jest potrzebna, zwłaszcza że jest tyle innych rzeczy potrafiących go naprawdę uszczęśliwić.
Proszę państwa,
oto przed wami stoi najprawdziwszy bóg chaosu! Trochę (bardzo) zapomniany, ale nadal w swej potędze i z towarzyszącym od wieków niezmiennym urokiem.
Posiada domek w Królestwie Zachodnim 
(pomińmy, że tak naprawdę należy on do przyjaciela), ale oryginalnie to żądny przygód podróżnik, który już dawno obszedł świat wzdłuż i wszerz, a jednak dalej to robi.

Jak zatrzymuje się gdzieś na dłużej, to próbuje imać się dostępnych prac. Też może robić za swego rodzaju najemnika.

Aparycja:
Po istocie takiej jak bóg chaosu ludzie spodziewają się, że ujrzą wielkiego potwora, o nie bardzo ludzkim wyglądzie, dozwolone dodatkowe kończyny i dziwaczne ślepia. W rzeczywistości jednak Yonki wygląda zupełnie inaczej – ot drobny niepozorny chłopaczek, ledwo-ledwo mierzący 165 cm wzrostu. Żadnych strasznych elementów, ba, on nawet ciała nie ma umięśnionego, a do męskiego ideału mu bardzo daleko. Wcale jego aparycja nie prezentuje się tak jak powinna, ale cóż – bóg chaosu, więc wizerunek niepasujący do ogólnych wyobrażeń zobowiązuje.
Jest bardzo lekki, aż to podejrzane, nawet jak na jego sylwetkę. Podniesienie go nie stanowi praktycznie żadnego problemu, nie trzeba być siłaczem ani kulturystą, by móc go w zasadzie swobodnie nieść w rękach jak dziecko lub przerzucić sobie przez ramię niczym worek ziemniaków.
Ma stosunkowo krótkie nogi (i ręce), ale za to bardzo kształtne, a zwłaszcza pośladki, które potrafią przyciągnąć spojrzenie nie tylko kobiet. Jednak nogi nadal krótkie, a mistrzem w sięganiu po obiekty znajdujące się wysoko to on nie jest.
Gładkie rysy twarzy bardzo go odmładzają, praktycznie każdy jej element czyni go uroczym. Obdarzony dość jasną cerą, kontrastującą z ciemną burzą gęstych włosów. Kosmyki zwykle ładnie opadają na czoło, choć momentami któryś może odskoczyć, zwłaszcza, że łatwo zburzyć ten z pozoru wspaniały szyk. Duże oczy mają tęczówki w barwie brązowej.
Styl ubioru ma bardzo różnorodny. Może nie jest modnisiem, nie dba aż tak o swój wizerunek (w końcu bądźmy szczerzy, on nawet w worku by dobrze wyglądał), ale ubrań to on ma, a ma. Znajdziemy u niego niemal każdy styl, tak naprawdę ograniczają go tylko czasami warunki. Nie, pieniądze nie stanowią żadnego problemu. Nie dla boga.
Ci, którzy znają boga chaosu, wiedzą, że charakterystyczną jego cechą są skrzydła. Duże, pierzaste, o wyjątkowej barwie – prawe białe, a lewe czarne. Pióra odbijają światło w taki sposób, że wyglądają jakby były obsypane kolorowym brokatem. Yonki bardzo lubi na nich latać, może szybkość to nie ich największy atut, ale specjalnością jest niesamowita zwrotność. Niestety za bardzo się nimi nie chwali.
W Królestwie Zachodnim znają go jako syrenę. Dlaczego to zrobił, tego nie wie nikt (dla zabawy chyba), ale jeszcze nie narobił sobie poważnych problemów. Obecnie nikt niczego nie podejrzewa – znajomi widzieli go w wodzie z ogonem (a nawet z innymi wodnymi cechami) a to ,,niezbity" dowód na jego ,,morskie" pochodzenie. A co do ogona, to, o bogowie, musiał sobie wybrać coś wyjątkowego. Chyba nikt inny nie ma płetwy ogonowej w kształcie skrzydeł motyla. Swoją drogą, syrena to jego największe osiągnięcie w przemianach... ale za to nie może długo tej formy utrzymywać.

Charakter:
To skomplikowany typ. Zależnie od tego z kim ma do czynienia, będzie się różnie zachowywał. Oczywiście, nie ocenia książki po okładce, ale wiadomo: jak ty jesteś dla niego niedobry, to on na pewno nie będzie dla ciebie miły. Nie traktuje zbyt wielu rzeczy poważnie, a przynajmniej to zdradza jego postawa. Miewa swoje humorki, których nikt nie rozumie. Szczery do bólu, a jednocześnie kłamstwo mu niestraszne, swoją perswazją potrafi wiele rzeczy wmówić. Zadziorny, podskoczy każdemu (zwłaszcza, że on to bóg). Ma wyćwiczone zdolności aktorskie na tyle, by udawać poruszonego i w razie potrzeby wkupić się w czyjeś łaski. Nie przejmuje się za bardzo innymi, z jego pomocą bywa różnie. Tak naprawdę nie sposób poznać jego prawdziwych zamiarów czy myśli, nigdy nie można być w stu procentach pewnym, że na daną sytuację Yonki zareaguje w dany sposób. Krótko mówiąc, jedyne, co o nim prawdziwe, to to, że jest nieprzewidywalny. No i że ma po części mentalność trzynastolatka.
To wolny duch, niezależny typ, którego bardzo trudno sobie podporządkować. Robi to, co on uważa za słuszne i co może mu przynieść jakiś zysk. Zmuszenie go do zrobienia czegoś wbrew jego woli to nie lada wyzwanie, najlepiej zrobić z nim układ. Jednak handel z nim nie jest prosty, Yonki strasznie się targuje. Jest sprytny i inteligentny, szybko wykryje podstęp. Nawet jeśli nie będzie wiedział, gdzie tkwi haczyk, zachowa szczególną ostrożność.
Yonki chce, Yonki ma – jak coś sobie upatrzy to osiągnie swój cel... chociaż zachłanny nie jest. Musi to być coś bardzo dla niego ważnego, by mógł posunąć się do niemal wszystkiego żeby to zdobyć. Nie przeszkadzają mu niektóre utrudnienia, zresztą to istota lubiąca przygody. Trzeba czasem iść pod górę, a on umie zachować zimną krew i myśleć racjonalnie, więc znajduje wyjście z wielu sytuacji.
Lubi przygody, akcję, czyli zawsze jest tam, gdzie coś się dzieje. Poszukuje rozrywki, dreszczyk emocji nie zaszkodzi, przez co ma tendencję do wściubiania nosa w nieswoje sprawy. Chce się dowiadywać, chce przeżywać, do tego stopnia, że nierzadko pakuje się w kłopoty. Nawet specjalnie.
Zaprzyjaźnienie się z nim... to jest sztuka, można się jakoś wkupić w jego łaski, ale ostatni głos i tak należy do niego. Trzeba się też liczyć z tym, że taka relacja z bogiem będzie skomplikowana, że Yonki nie zrobi się nagle dobry, ale jak jakimś niewiadomym trafem uda się zdobyć jego przychylność, bóg może pomóc w trudnych sytuacjach, a nawet obronić.

Rodzina:
Mówią, że bogowie emeraańscy są jedną wielką rodziną, ale podobieństwa krwi to u nich za bardzo nie ma, a też w rzeczywistości tak blisko ze sobą nie są, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Sam Yonki nie utrzymuje z nimi kontaktu, włącznie bratem, bogiem porządku Kiyonem.

Jeśli chodzi o partnerstwo, to jak się można domyślić po tym, co zapisane jest gdzieś na początku, Yonki nie ma żadnego partnera i raczej go sobie nie znajdzie.

Umiejętności magiczne:
Mocą jego jest chaos. W sumie można by było na tym skończyć opis, ale nie chcę, żeby później pojawiły się pewne nieporozumienia, dotyczące tego, co potrafi nasz bóg.
Na myśl o chaosie większość z nas wyobraża sobie kataklizm, katastrofę, apokalipsę czy coś w tym stylu. Ale chaos ma o wiele prostszą definicję, a jest nią: przeciwieństwo porządku. Co to porządek? To w większości otaczający nas świat, i to, że jest taki, jaki powinien być. Że ludzie mają dwie ręce, nie cztery, że trawa jest zielona, psy szczekają itd. Chaos więc jest wtedy, gdy człowiekowi wyrasta dodatkowa para rąk, trawa staje się niebieska, a psy miauczą. W skrócie Yonki może zmienić prawie wszystko, i u innych, i u siebie, i w otoczeniu, ale żeby nie było, im większe są to zmiany, tym większe pokłady energii zużywa, a do uzyskania większości efektów potrzebny jest wcześniejszy kontakt fizyczny. Poza tym, jeśli zmieni zbyt wiele, potem nie będzie mógł tego naprawić.
Wydawałoby się, że jest wszechpotężny, ale taki nie jest... to znaczy, był, ale nie jest. Dziwna sprawa, ale ta potęga mu się nie podobała. On chce przygody, emocje, czuć adrenalinę! A jak tu o adrenalinę, kiedy potrafi się praktycznie wszystko? Dlatego już od lat nakłada na samego siebie ograniczenia, które do tej pory jeszcze nie zniknęły. Dla przykładu, nie może bezpośrednio działać na kilka stworzeń naraz, w walce z większą ilością wrogów musi każdym po kolei się zająć, a to dodatkowy koszt energii. Poza tym, znacznie zmniejszył swoją odporność na ból. Myślisz, że robi tragedię ze zwykłego skaleczenia, kiedy to naprawdę bardzo go boli i piecze. Są różne ograniczenia, a jakby tego było mało, to coraz więcej jest zaklęć, które potrafią na niego porządnie zadziałać. Problemem może być również dawka chaosu, jaką musi dostarczyć światu każdego dnia. Jeśli tego nie zrobi, dopadną go bóle całego ciała będące objawem kumulującego się w nim chaosu, a im dłużej zwleka, tym więcej cierpi i bardziej traci kontrolę nad własną mocą. Naturalną słabością jest też niemożność wpływania na czyjąś psychikę ani nawet wnikania do umysłu. Nie odczyta czyichś myśli, wspomnień ani tym bardziej nie zrobi prania mózgu. Po prostu chaos tego nie obejmuje.
Z racji, że jest bogiem chaosu, ma możliwość dowolnego zmieniania swojego wyglądu... dobra, prawie dowolnego, bowiem nie może się przemienić w inną osobę ani tym bardziej zwierzęta. Musi mieć swoją twarz i mniej więcej sylwetkę. Potrafi zmienić cechy zewnętrzne na wzór danej rasy, ale nie będzie miał ich mocy czy niektórych cech/właściwości, a wewnętrznie zawsze pozostanie bogiem. Jakby ktoś zbadał krew Yonkiego, zaraz by odkrył jego prawdziwą tożsamość.
Umiejętności naturalne:
Posiada wręcz nienaturalną wytrzymałość, jeśli chodzi o biegi i tym podobne. Ma niesamowity refleks, potrafi w ostatniej chwili zareagować na cios czy nadlatujący w jego stronę obiekt (o ile go zauważy). No i w sumie na tym koniec. Może jest niezły w sporcie, ale zwinność i gibkość to nie jego konik, a czystej siły fizycznej ma tyle, co kot napłakał. Walka wręcz czy z użyciem jakiejkolwiek broni to jego pięta achillesowa. Danie mu miecza do ręki jest zupełnie niepotrzebne, Yonki nie będzie miał z niego żadnego użytku, a w najgorszym wypadku to jeszcze sobie coś zrobi. Jeśli ktoś mu da broń do walki, to ją szybko porzuci. Ostatecznie w prawdziwym starciu jest zdany na swoje boskie zdolności. I nie, nie trzeba go uczyć szermierki ani nic. On się i tak nie nauczy. W tym polu z niego jedno wielkie beztalencie. Aż dziwne, że jest bogiem.

Inne informacje:

• Uwielbia jeść. Z racji, że w ogóle nie tyje, potrafi pochłonąć ogromne ilości jedzenia. Niczym w sumie nie pogardzi, jak podają, to z chęcią spożyje. Za to nie umie gotować. No może zaparzy dobrą herbatę i zrobi niezłe kanapki.
• Lubi czytać. Tak o. Dużo czyta, więc całkiem sporo wie o świecie i w ogóle.
Je prawą ręką, pisze lewą, rysuje prawą... Można powiedzieć, że jest oburęczny, ale konkretne czynności wykonuje tylko jedną ręką.
Kredki bądź ołówek i kartka papieru to sposób, by mieć go z głowy nawet na parę godzin. Może nie jest da Vincim, ale całkiem nieźle rysuje. Jego pasja do rysowania pojawiła się niedawno, jednak jest na tyle mocna, że potrafi temu poświęcić zadziwiająco dużo czasu.
Choć może się zmęczyć i potrzebuje odpoczynku, sen nie jest dla niego aż tak niezbędny. Jeśli się oszczędza, bez snu (czyli jedynie z odpoczywaniem co pewien czas) może wytrzymać przynajmniej kilka dni. Oczywiście, po walkach, intensywnym wysiłku fizycznym itd. już potrzebuje się przespać chociaż na trzy godziny. Taka ciekawostka: nie śni. W ogóle.
Leżenie w jednym miejscu przez kilka godzin to nie jego faworyt, bowiem czynność ta sama w sobie jest dla niego bardzo nudna. Dlatego, gdy już musi trochę poleżeć i nazbierać energii, zabiera się za gry wideo, w których, swoją drogą, jest całkiem niezły.
Nie ma linii papilarnych. Śmieszne, nie?

keiem#5665

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz