środa, 28 października 2020

Kimiko DO Arahabaki'ego

 <poprzednie opowiadanie>

Ciężko było jej się skupić. W głębi duszy chciała by został z nią chociaż jeden cholerny dzień. Tęskniła za Nim. Ciężko było jej to przyznać, ale Arahabaki wzbudził w niej coś, czego nie potrafiła do końca opisać. Było to coś, czego wcześniej nie czuła. Do nikogo. Jedyne co wiedziała to to, że potrzebuje Go w swoim życiu. Obok niej. Każdego dnia. 

środa, 14 października 2020

Arahabaki DO Kimiko

<Poprzednie opowiadanie>

Gdy został sam, szybko do niego dotarło, co głupiego palnął i jak tym zawalił na całej linii. Stracił idealną okazję w imię czego? Mówią, że faceci są bardzo prostolinijni, ale on jest chyba jakimś nieśmiesznym i żałosnym wyjątkiem. Zupełnie nie wiedział, jak to odkręcić, a co dopiero wyjaśnić. Dobrze byłoby, gdyby Kimi nie zadawała zbędnych pytań, ale to jest nieuniknione.
Sama gorzka świadomość bezradności nie dawała mu usiedzieć na miejscu. Zignorował polecenie dziewczyny i w końcu dźwignął się na równe nogi. Ból sam w sobie zaczął odczuwać stosunkowo niedawno. Tak samo, jak tracić świadomość podczas używania swojej potężniejszej zdolności. Zdążył do tego przywyknąć, ale mimo wszystko nigdy nie polubi bólu — teraz też wolałby go nie czuć. To jest dla niego takie dziwne uczucie. Nieprzyjemne...? Nawet nie umie znaleźć odpowiednich słów na jego opisanie. Ludzie cierpią, ale bogowie? Kolejna przytłaczająca niewiadoma.