środa, 20 maja 2020

Arahabaki DO Kimiko

Trudno uwierzyć w szczere intencje, jednakże może i rzadko, to i tak się one zdarzają. Nie pomógł jej z nastawieniem, że w ramach wdzięczności zaciągnie ją do łóżka. Nie chciał jej też upić ani nic w tym stylu.
- Powiedzmy, że masz u mnie dług. - odpowiedział, unosząc kieliszek. Posłał dziewczynie oczko z szelmowskim uśmiechem, po czym wypił wszystko z kieliszka. Nie chciał się specjalnie silić, by jakoś mu się mogła odwdzięczyć. Miał wszystko, co chciał.
- Nie lubię mieć długów. Tym bardziej u kogoś, kogo poznałam piętnaście minut wcześniej. - odpowiedziała, upijając kolejny łyk wina i oblizała powoli usta, wpatrując się w bóstwo. Rudzielec uniósł delikatnie jedną brew, wpatrując się z pół uśmiechem w jej usta, a potem przez chwilę znów w dekolt. Pociągająca, to na pewno da się przyznać, ale on nie jest aż tak zdesperowany i zdominowany przez doskwierającą samotność, by się nie opanować i nie zacząć rozbierać jej wzrokiem. Zapanowała chwila ciszy, którą spożytkował na zabawę kieliszkiem z resztką wina prosto z jego firmy. Karczmarz dobrze wiedział, jak się podlizać, by dostać w miarę normalną cenę, a nawet i trochę niższą za dostawę w przyszłym tygodniu. Oczywiście zabawa nie trwała długo, karczmarz szybko mu dolał do pełna, za nim ten w ogóle zdążył się zorientować, po czym położył butelkę wina tuż przy nim. Czy on chce, żeby znowu nie wyszedł z tej karczmy na własnych nogach? Posłał mu sceptyczne spojrzenie i już wiedział, że na pewno dogadał się z Silverem. Co za dwie stare szuje.
- Daj się lepiej poznać. - odpowiedział w końcu, zerkając kątem oka na dziewczynę. Nie było to nic wielkiego, a zresztą pewnie drugi raz się już nie spotkają. Jego podejście było proste: może mu nagadać, co tylko chce. Nie ważne czy byłaby to prawda, czy głupia historyjka wyssana z palca, grzechem by było nic się nie dowiedzieć. Dziewczyna poprawiła się na krześle, chwilę się zastanowiła, wypijając zawartość kieliszka do końca, po czym się odezwała:
- Z przyjemnością. - chłopak mimo wszystko bardziej się uśmiechnął, upił łyka ze swojego kieliszka, co było małym błędem. Gdyż od razu poczuł go w głowie. Można już mu współczuć jutrzejszego kaca, ale ten alkoholowy masochista w życiu się tym nie przejmie. Na pewno i nie w tym momencie, mając przy sobie tak piękną kobietę.
- To zacznijmy od czegoś prostego. - odezwał się, biorąc butelkę wina do ręki i nalewając znów dziewczynie do pełna. Czy można sobie wyobrazić lepszy wieczór? Chociaż teraz to tylko kwestia czasu, kiedy urwie mu się film. A mówili: pij białe wino, to nie. Ciągle się będzie przy swoim upierał. - Skąd jesteś?
Rozmowa z każdą chwilą stawała się coraz bardziej swobodna. Przynajmniej w mniemaniu rudego. Zaczynając od pierwszego pytania, wszystko poszło z górki, jednak sam jej więcej o sobie powiedział, niż ona jemu: ma firmę, podróżuje, nie ma specjalnego hobby, często kopie komuś tyłek. O dziwo do tej pory nie wspomniał, jaki jest wszechpotężny i nie chwalił się swoją boskością. A dziewczyna? Cóż ogólnikowe informacje o jej osobie nie były takie pomocne. Pozostała dla niego taką słodką tajemnicą, której jak na razie nie miał szans odkryć. Czy w ogóle będzie taką miał? To już zależy tylko od niej. Ile będzie mu w stanie zaufać i czy jeszcze się spotkają. Wszystko powoli zaczęło się rozkręcać. Wspólnie podśmiechiwali się z różnych innych gości karczmy, a z czasem zostali w niej sam na sam. Wino lało się w nieskończoność. Dziewczyna sprawiała wrażenie, jakby takie ilości jakoś za bardzo na nią nie działały. Za to rudowłosy zaczynał powoli odpływać.
- Ładne cycki. - stwierdził w którymś momencie, będąc do nich nachylonym i zaczynając trochę kręcić się na krześle, by je dokładnie obejrzeć. Praktycznie jego twarz była parę centymetrów od nich. - Czyja robota? - spytał, podnosząc pijacki wzrok na dziewczynę, utrzymując wciąż trochę głupkowaty uśmiech. Nie da się ukryć, że z pewnością pochwaliłby jej tatuaż, a nie balony, gdyby tylko nie był taki schlany. Jednak dziewczyna nie wyglądała na zrażoną tą drobną porażką. Bardziej ją to rozbawiło. Dało się usłyszeć jej cichy chichot, który po paru sekundach został gwałtownie przerwany. Pewnie każdego teraz się zastanawia dlaczego? Otóż za nim Arahabaki zdążył się wyprostować, urwał mu się film. A co za tym idzie? Wylądował nieprzytomny twarzą prosto na piersiach kobiety.
Cóż.
Taki niefortunny zbieg okoliczności.
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

(Kimiko~? Zostawisz go tak? Walniesz? Co się stanie? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz