niedziela, 30 maja 2021

Lorelei DO Jakuraia

<poprzednie opowiadanie>

Rozejrzałem się z rękami w kieszeniach, po czym spojrzałem na mężczyznę z lekkim niezadowoleniem.
- Czyli nie dość, że nie można zabrać wózka, to jeszcze trzeba tu stać i czekać? ... No wiesz cooo...? - wskazałem kolejkę. - Dlaczego niby nie mogę po prostu wyjść... Ja bym chciał już iść. - jęknąłem, dramatycznie opierając się o ladę.
Naprawdę nie chciałem czekać, nie wiadomo ile, aż jakaś kobieta, przejedzie produktami po ladzie. Usłyszałem cichy śmiech i, aż podniosłem wzrok na długowłosego oburzony.
- Jak już ustaliliśmy wcześniej, w sklepie trzeba zapłacić, więc nie można wziąć czegoś tak o, ponieważ byłaby to kradzież.
Zmarszczyłem brwi.
- No dobra... Ale czekanie tutaj tez jest bez sensu.
- Ta kobieta, która tam siedzi nie jest w stanie obsłużyć wszystkich na raz, więc jest coś takiego jak kolejka.

piątek, 28 maja 2021

Aiden DO Dusty'ego


Doradca jeszcze raz próbował zaczepić i przekonać króla do wyjazdu. Ukrycia się i ucieczki. Ale co by to dało? To nie było teraz potrzebne, aczkolwiek irytowało Aidena. Dobitnie dawało mu to do zrozumienia że wszyscy panikują, po cichu ale to robią. Skupił się jednak bardziej na wspólnym posiłku, z rodziną i Dusty'm. W końcu to było teraz nieco ważniejsze, musiał się zająć odpowiednio swoim gościem. Cieszył się jednak że ten znalazł sobie przyjemne zajęcie, jakim było czytanie i nauka. Tym bardziej migowego. Sam król musiał w młodzieńczych latach nauczyć się paru podstaw, właśnie na wypadek gdyby trafił na kogoś z kim tylko tak mógłby się porozumieć. W rodzinach królewskich dbali o każdy szczegół i przyszłą możliwość w edukacji następcy tronu. Teraz miało mu się to przydać, z czego cieszył się. W zasadzie mógłby nawet douczyć się nieco z wróżkiem.